niedziela, 25 sierpnia 2013

Stara, a jednak nowa:)

Lubię przygarniać stare, nikomu nie potrzebne meble. I tak też było w przypadku szafki nocnej, pozostawionej przez sąsiada i przeznaczonej do wyrzucenia. Przeżyłam zdziwioną minę poprzedniego właściciela i pytania : "Co Pani z tym chce zrobić"? i  "w piwnicy mam meble w lepszym stanie, mogę też oddać", przytargałam szafeczkę do domu i oznajmiłam, że zostaje i już. Zabrałam się do pracy, wyszlifowałam pomalowałam, poprzecierałam ( coś mi się wydaje, ze za dożo)  i oto jest:

Zapomniałam dodać, że blat był bardzo zniszczony i nic nie dało się z nim zrobić. Drewniany, nowy blat za dożo kosztował, a mąż ostrzegał - blat nie może przewyższać kosztów nowej szafki :):)  i tak pojawiło się "coś", co już miałam ( kto widział ażurowy  blat), ale ja lubię eksperymenty:)

 Może być?:)

Kiedy teraz zastanawiam się nad całością tego co widzę, to zadaje sobie pytanie: czy powinnam polakierować? ( malowane farba akrylową )  Czytałam, że są różne szkoły w temacie lakierowania mebli, różne za i przeciw. Sama nie wiem. Jak to wygląda u Was?

Pozdrawiam niedzielnie:)

czwartek, 15 sierpnia 2013

Kawa i herbata:)

Bardzo dziękuję za życzliwe komentarze i wsparcie. Dziewczyny jesteście kochane ( Gosia, Peninia, Grarzynka):) Dodałyście mi skrzydeł. Dziękuję.

 Coś tam sobie podłubałam na urlopie, choć temperatura mało sprzyjająca. Udało się też  nie zapomnieć obfocić, bo zwykle o tym zapominam. dziś pierwsza porcja moich urlopowych poczynań.

Herbaciarka dla przyjaciółki:

  


I  żartobliwy pojemniczek na kawę dla koleżanki z pracy:




Pozdrawiam cieplutko:) 






Etykiety