Lubię przygarniać stare, nikomu nie potrzebne meble. I tak też było w przypadku szafki nocnej, pozostawionej przez sąsiada i przeznaczonej do wyrzucenia. Przeżyłam zdziwioną minę poprzedniego właściciela i pytania : "Co Pani z tym chce zrobić"? i "w piwnicy mam meble w lepszym stanie, mogę też oddać", przytargałam szafeczkę do domu i oznajmiłam, że zostaje i już. Zabrałam się do pracy, wyszlifowałam pomalowałam, poprzecierałam ( coś mi się wydaje, ze za dożo) i oto jest:
Zapomniałam dodać, że blat był bardzo zniszczony i nic nie dało się z nim zrobić. Drewniany, nowy blat za dożo kosztował, a mąż ostrzegał - blat nie może przewyższać kosztów nowej szafki :):) i tak pojawiło się "coś", co już miałam ( kto widział ażurowy blat), ale ja lubię eksperymenty:)
Może być?:)
Może być?:)
Kiedy teraz zastanawiam się nad całością tego co widzę, to zadaje sobie pytanie: czy powinnam polakierować? ( malowane farba akrylową ) Czytałam, że są różne szkoły w temacie lakierowania mebli, różne za i przeciw. Sama nie wiem. Jak to wygląda u Was?
Pozdrawiam niedzielnie:)