Dzieci wiedzą, że choinka pojawia się na dzień przed wigilią, tęsknią za tym co widzą wokoło. Przedszkole - choinka, ulice- choinki, galerie handlowe - choinki. Nie krytykuję absolutnie tych, którzy Boże Narodzenie w ozdobach mają na początku grudnia. Każdy ma prawo do własnego patrzenia na ten temat, u nas - nawet te "ozdobne" święta rozpoczynają się dzień przed wigilią. Bywam niestety krytykowana za taką postawę, ale się nie poddam. Wiem, że oczekiwanie się opłaca:)
Dlatego postanowiłam zrekompensować świąteczne tęsknoty i oświetlić oczekiwanie namiastką choinkowych światełek i w domu pojawiły się wszystkim zapewne znane kulki:)
Kulki się spodobały, wędrują po rożnych zakątkach mieszkania i cieszą oko:).
Skoro mowa o oczekiwaniu na święta, to nie próżnujemy:) Powstają ozdoby, choć z braku czasu w niezbyt dużej ilości. Kolejna porcja solnych stworków:) i bombki cudaczki:)
Niektóre z nich dostały dawkę brokatu ( niestety, zanim zdążyłam zrobić zdjęcie zabrał je św. Mikołaj )
I zapowiadany konkursik:)
Konkurs typu ...Wyłap błąd w zdjęciach:) i będzie nagroda:)
Pierwsza spostrzegawcza osoba, która zastawi komentarz - otrzyma malutką nagrodę niespodziankę:)
Pozdrawiam Was cieplutko i oczekująco na Boże Narodzenie!