Uwielbiam poduszki, jaśki, poduszeczki. Mimo ograniczonej powierzchni zawsze znają u nas swoje miejsce. Kilka tygodni temu porwałam się na zrobienie poduszek z kwadratów, póki co czeka na dokończenie- niestety nie spełnia moich oczekiwań:). Jednak z rozmachu zrobiłam kolejną , biała, nie z kwadratów, ale "coś w tym stylu" czyli zdecydowanie łatwiej i szybciej. Druga biało - niebieska, już nie szydełkowa, a zrobiona z resztek na drutach. Zdecydowanie ocieplają zimową aurę, nawet jeśli w mieszkaniu jest cieplutko.
Na razie tyle robótek, ponieważ na swoją kolej czekają poduchy świąteczne, ale te na razie w fazie przygotowań:)
U mnie dziś ranek zdecydowanie na minusie- o szóstej było - 20 kresek ! Teraz zdecydowanie cieplej- jedynie - 9 :) czyli cieplutko i pora sprawdzić czy sanki będą chciały jechać na spacer:)
Dziękuję serdecznie za każde, każde słowo, na moim blogu - ja jak tak patrze na takie wspaniałości,to pomimo braku czasu, muszę coś wydziergać, chociaż symbolicznie. Pozdowionka. papa
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny u mnie. Piękne poduszki, uwielbiam poduszki i sama też szyję poduszki ;-) Chyba za dużo razy użyłam słowa "poduszki" ale one są wszędzie i takie miłe do przytulenia. Więc jak tu nie kochać poduszek ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam