niedziela, 3 czerwca 2012

Zaczytałam się...:)

Ogarnęło mnie niedzielne zaczytanie i tym zaczytaniem chcę podzielić się z Wami:)

Oto i to co mnie dziś oderwało od rzeczywistosci. Książka "Co ma do tego wiek". Pozwolę sobie zacytować opinię, pod która podpisuję sie obiema rękami:) i zachęcam do sięgnięcia, bo naprawdę warto!








Monika Frenkiel

Nie musisz być nieszczęśliwa

Trafiła do mnie książka, którą początkowo potraktowałam jak kolejny urodowy poradnik - "Co ma do tego wiek". Szybko zmieniłam zdanie. Z jednego powodu. Autorka, Robin McGraw jest zwolenniczką tezy, pod którą podpisuję się obiema rękami, a nawet kończynami dolnymi: kobieta powinna o siebie dbać. W każdym wieku i bez wyrzutów sumienia.

W naszej kulturze – zresztą nie tylko naszej, ale u nas to przekonanie jest niezwykle mocno zakorzenione – panuje pogląd, że kobieta mająca rodzinę powinna się jej poświęcać. Dbać przede wszystkim o dzieci, potem męża, swoich rodziców – a dopiero gdzieś na samym końcu o siebie. Jeżeli młoda mama udaje się do kosmetyczki czy do fitness klubu, to z pewnością robi to kosztem dzieci. Idzie do lekarza od hormonów, bo ma wahania nastrojów? Gadanie, to przejdzie. Albo "tak musi być". Jest gruba, ma zarost na brodzie? Z naturą się nie wygra. A nawet jeśli, to kosztuje to straszne pieniądze, a przecież są ważniejsze wydatki. No i pod presją kultury, koleżanek, sąsiadek, matki, teściowej – taka kobieta się ugina i żyje sobie nieszczęśliwie. A potem jest sfrustrowaną i nieszczęśliwą 40,50, 60-latką. Pal licho, jeśli tylko nieszczęśliwą. Bo bardzo często zapominamy, że te zaniedbania mogą prowadzić do poważnych zdrowotnych konsekwencji. Tak było w przypadku matki Robin Mc Graw, która dbając całe życie o innym przestała dbać o własne zdrowie. Skończyło się tragicznie.

Robin twierdzi kategorycznie – możecie do późnego wieku być zdrowe. Możecie być radosne. NIE MA ŻADNEGO POWODU, ŻEBY BYĆ NIESZCZĘŚLIWĄ. Tym bardziej, że nieszczęśliwa kobieta ma wpływ na swoje otoczenie. Ponura, wiecznie niezadowolona, marudna... znacie to? Bo ja znam.

"Co ma do tego wiek" to książka wszechstronna. Mówi o żywieniu, sprawności fizycznej, pielęgnowaniu urody, badaniach lekarskich, makijażu, fryzurze, hormonach... Owszem, znajdziemy tu konkretne rady, choć uniwersalne przesłanie jest jedno – bądź samodzielna. Myśl. Nie poddawaj się presji lekarzy, kosmetyczek, stylistek, mody... Szczególnie autorka podkreśla to w rozdziale dotyczącym menopauzy. Choć  jeśli chodzi o konkrety rozdział ten jest mało praktyczny (opisane środki i kuracje są dostępne w Stanach, nie w Polsce), wiadomość dotyczy kobiet na całym świecie: nie musisz się biernie poddawać rzeczywistości. Nie musisz cierpieć.

I tak mi wyszło, że poradnik urodowy przekształcił się w dzieło filozoficzne mówiące o tym, żeby wziąć sprawy we własne ręce. I o tym, że na to nigdy nie jest za późno.
Monika Frenkiel

źródło: Czytelnia.onet.pl
2010-06-15

1 komentarz:

Znaki życia i ciekawości:)

Etykiety